Mur Berliński: zwiedzanie, historia, ciekawostki
Mur Berliński (niem. Berliner Mauer) to zespół umocnień i fortyfikacji o długości około 155 kilometrów, który oddzielał Berlin Zachodni od NRD. Mur Berliński istniał przez 28 lat i był jednym z najbardziej wyrazistych symboli powojennego porządku w Europie oraz komunistycznych represji. Jego upadek w 1989 roku stał się kamieniem węgielnym nowo zjednoczonych Niemiec.
- Mur Berliński - historia słynnej fortyfikacji
- Powojenny porządek świata i los Berlina
- Noc, która zmieniła życie Berlińczyków - rozpoczęcie budowy Muru Berlińskiego
- Dlaczego podzielono miasto na pół Murem Berlińskim?
- Mur Berliński - przebieg i kształt
- Życie w podzielonym mieście
- Upadek Muru Berlińskiego
- Zwiedzanie Muru Berlińskiego - śladami dawnej fortyfikacji
- Mur Berliński - mapa miejsc pamięci
- Mur Berliński dziś - co warto zobaczyć?
- Miejsce Pamięci Muru Berlińskiego przy Bernauer Straße
- Stacje widmo - wystawa w podziemiach stacji S-Bahn Berlin Nordbahnhof
- East Side Gallery oraz most Oberbaumbrücke
- Fragment muru przy Topografii Terroru (lokalizacji dawnej siedziby Gestapo)
- Pałac Łez
- Checkpoint Charlie - dawne przejście graniczne
- Most Glienicke, czyli most szpiegów
- Parlament Drzew oraz płyty na dziedzińcu budynku Marie-Elisabeth-Lüders-Haus
- Monument Güntera Litfina w dawnej wieży dowodzenia
- Fragment muru na Cmentarzu Inwalidów
- Wieżą w parku Schlesischer Busch oraz Pomnik Żołnierzy Radzieckich w Treptow
- Park Muru (niem. Mauerpark)
- Plac Poczdamski i wieża strażnicza na tyłach Placu Lipskiego
- Wieża strażnicza przy Erna-Berger-Straße
Mur Berliński - historia słynnej fortyfikacji
Powojenny porządek świata i los Berlina
Po drugiej wojnie światowej Europa została podzielona przez zwycięzców na dwa bloki: wschodni i zachodni. Żelazna kurtyna, jak ujął to w 1946 roku były brytyjski premier Winston Churchill, przedzieliła kontynent na dwie części. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej, w tym na nasze nieszczęście także Polska, znalazły się w strefie wpływów rosyjskich, podczas gdy kraje Europy Zachodniej zachowały znacznie większą niezależność.
Niemcy zaraz po wojnie podzielono na cztery strefy okupacyjne (amerykańską, brytyjską, francuską i radziecką), a w 1949 roku powstały dwa niezależne państwa. Na wschodzie kraju utworzono państwo nadzorowane przez Związek Radziecki, znane jako Niemiecka Republika Demokratyczna (polski skrót NRD, niemiecki DDR - Deutsche Demokratische Republik), a na zachodzie powstała Republika Federalna Niemiec (RFN, niemiecki skrót BRD).
W najbardziej nietypowej sytuacji znalazł się Berlin, dawna stolica kraju. Miasto geograficznie leżało na terenie Niemieckiej Republiki Demokratycznej, ale jego zachodnia część (nazywana Berlinem Zachodnim) była okupowana przez prodemokratycznych sojuszników: Francję, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię.
Berlin Zachodni podzielony był na trzy strefy, w których stacjonowali żołnierze wszystkich trzech mocarstw. Zachodnia część miasta, także po 1949 roku, posiadała specjalny status i formalnie nie była częścią Republiki Federalnej Niemiec.
Berlin Wschodni znalazł się pod kuratelą radziecką i był czwartą strefą okupacyjną. Początkowo obie części miasta (wschodnia i zachodnia) współistniały. Funkcjonował wspólny transport publiczny, mieszkańcy Berlina Wschodniego dojeżdżali codziennie do pracy do zachodniej części miasta, a rodziny odwiedzały się wzajemnie. Mało kto spodziewał się tego, co nastąpiło w nocy 13 sierpnia 1961 roku...
Noc, która zmieniła życie Berlińczyków - rozpoczęcie budowy Muru Berlińskiego
W nocy 13 sierpnia 1961 roku, w pełnej konspiracji, rozpoczął się proces budowy fortyfikacji, które dziś znamy jako Mur Berliński. W ciągu kilku godzin tysiące żołnierzy, policjantów i innych pracowników służb mundurowych NRD otoczyło Berlin Zachodni, rozwijając przy tym kilometry drutu kolczastego. Berlin Zachodni został w ten sposób całkowicie odcięty od terenów NRD i stał się samotną wyspą, do której dostęp był ograniczony. Stacje kolejki i metra umożliwiające podróże między obiema częściami miasta zostały zamknięte, a wiele osób nie mogło wrócić do swoich domów po drugiej stronie muru.
Mur Berliński w swojej ostatecznej formie nie powstał jednak z dnia na dzień. Najpierw granicę Berlina Zachodniego otoczono drutem kolczastym, a dopiero w kolejnym etapie wzniesiono stosunkowo niski mur. Strukturę tę przez kolejne dekady udoskonalano. W kolejnych dniach, miesiącach i latach władze NRD budowały coraz bardziej skomplikowane fortyfikacje, przez które, według założeń ich twórców, nie miała prawa prześlizgnąć się nawet mysz. Powstawały wieżyczki obserwacyjne i inne zabezpieczenia, w tym miny lądowe; stworzono też specjalne alarmy, które aktywowały się po wejściu w ich zasięg lub po ich dotknięciu.
Dlaczego podzielono miasto na pół Murem Berlińskim?
Całą operację zablokowania granicy przeprowadzono w absolutnej konspiracji i nikt nie mógł spodziewać się takiego ruchu. Trudno się temu dziwić - do dnia wzniesienia muru z NRD do Berlina Zachodniego uciekło przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy osób. Już na początku lat 50., Moskwa narzuciła wszystkim państwom bloku wschodniego restrykcje i utrudnienia w podróżowaniu na zachód. Największym problemem był jednak Berlin, który rozdzielała co prawda granica, ale mieszkańcy wschodniej części miasta mogli bez większych problemów dostać się do Berlina Zachodniego - korzystając na przykład z infrastruktury kolejowej. Dla rządzącej w NRD partii SED sytuacja ta była nie do przyjęcia - zwłaszcza, że zwierzchnicy z Moskwy grozili reperkusjami.
Gdyby jednak z wyprzedzeniem ogłoszono plany budowy muru i wynikającej z tego blokady granicy, prawdopodobnie setki tysięcy mieszkańców wschodnich Niemiec uciekłoby na do zachodniej części Berlina. Dlatego postąpiono zgoła inaczej - podczas konferencji prasowej 15 czerwca 1961 roku, pierwszy sekretarz partii Walter Ulbricht w odpowiedzi na jedno z pytań stwierdził, że "nikt nie ma zamiaru budować muru". Była to jedynie zasłona dymna, gdyż w rzeczywistości Ulbricht podjął już decyzję o siłowym zablokowaniu granicy z Berlinem Zachodnim.
Mur Berliński - przebieg i kształt
Określenie Mur Berliński tak naprawdę nie oddaje prawdziwej natury tej struktury. Nie był to wąski mur otaczający Berlin Zachodni, który przypominałby średniowieczne fortyfikacje. Mur Berliński miał formę szerokiego korytarza pustej ziemi (tzw. martwej strefy), który z obu stron został zagrodzony murem. Od strony Berlina Zachodniego przebiegał tzw. mur zewnętrzny, a od strony NRD mur wewnętrzny. Między nimi znajdował się szeroki pas strefy śmierci wypełniony wieżami strażniczymi, zasiekami i zabezpieczeniami, a przez jego środek przebiegała droga dla strażników. Droga ta była jednak na tyle szeroka, aby mogły się po niej poruszać czołgi i pojazdy opancerzone. Cała konstrukcja przypominała raczej zabezpieczenia więzienia niż betonowy mur otaczający miasto.
Mur Berliński można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich dzieliła miasto na pół i miała długość około 45 kilometrów. Druga linia muru oddzielała Berlin Zachodni od Brandenburgii i sąsiednich miast. Tam, gdzie wzdłuż granicy przebiegała rzeka Sprewa, fortyfikacje zajmowały znacznie mniej miejsca. Sama rzeka pozostawała w granicach NRD.
Życie w podzielonym mieście
Życie mieszkańców zmieniło się z dnia na dzień. Po wzniesieniu muru, obywatele Berlina Zachodniego mogli odwiedzać wschodnią część miasta, ale kierunek odwrotny był na początku całkowicie zablokowany. Po pewnym czasie pojawiły się drobne udogodnienia, takie jak możliwość odwiedzania rodzin przy okazji specjalnych wydarzeń, ale od dnia pojawienia się muru aż do jego upadku większość mieszkańców Berlina Wschodniego i NRD została odcięta od zachodniej części miasta. Bez większych problemów na zachodnią stronę mogli przedostawać się jedynie seniorzy, którzy nie stanowili już dla enerdowskich władz zbyt dużej wartości.
Wielu mieszkańców Berlina Wschodniego i NRD ryzykowało wszystko, aby wydostać się ze wschodniej części miasta i znaleźć się w Berlinie Zachodnim, gdzie byli już tylko o krok od RFN. Drążono podkopy, próbowano uciekać rzeką, tunelami metra, a nawet kanalizacją! Przez kilka tygodni po wzniesieniu muru, po zachodniej stronie ulicy Bernauer Straße, w gotowości czekała straż pożarna Berlina Zachodniego, która łapała uciekinierów skaczących z dachów i okien wysokich pięter.
Szacuje się, że przez 28 lat istnienia muru z Berlina uciekło nawet 5000 osób. Większości się to jednak nie udało - po nieudanej próbie czekało na nich więzienie lub, w najgorszym przypadku, śmierć. Zakłada się, że przy próbach przedostania się na zachód zginęło przynajmniej 136 osób, choć nieoficjalne szacunki są nawet dwa razy wyższe. Część z ofiar została zastrzelona, inne utonęły lub zginęły z przemęczenia. Przynajmniej 42 ofiary to dzieci lub młodzież. Warto też pamiętać, że wiele osób zginęło na granicy jeszcze przed wzniesieniem muru.
Przytłaczający widok muru miał tak poruszyć amerykańskiego prezydenta Johna F. Kennedy’ego, że ten w 1963 roku wygłosił jedną z najważniejszych mów w życiu, podczas której padły historyczne słowa "Jestem Berlińczykiem" (niem. Ich bin ein Berliner).
Życie w cieniu Muru Berlińskiego i codzienne konfrontacje z jego widokiem wpływały na nastroje mieszkańców. Pomimo subwencji na loty oraz innych wprowadzonych zapomóg, wielu zachodnich Berlińczyków zdecydowało się na opuszczenie swojego miasta. Na ich miejsce sprowadzani byli tymczasowi pracownicy, nazywani gastarbeiterami, głównie z Turcji. To właśnie stąd wzięła się tak liczna mniejszość turecka w stolicy Niemiec, a zwłaszcza w dzielnicy Kreuzberg.
Mur berliński miał także wpływ na twórczość artystów. Jednym z najbardziej dobitnych przykładów oddziaływania atmosfery tamtych lat na sztukę są melancholijne utwory z płyty Low Davida Bowie'ego. Artysta spędził kilka lat w Berlinie, gdzie miał okazję poczuć specyficzną atmosferę miasta. Co ciekawe, jedna z piosenek nosi tytuł "Warszawa", a Bowie skomponował ją po wizycie w naszym kraju w latach 70.
Za najważniejszy berliński utwór brytyjskiego artysty uchodzi jednak piosenka Heroes, która miała być inspirowana parą kochanków rozdzielonych murem. W 1987 roku Bowie wystąpił na koncercie niedaleko budynku Reichstagu (niemieckiego parlamentu), a część z głośników skierowano w stronę Berlina Wschodniego. Pod murem po stronie NRD zebrały się tłumy mieszkańców, którzy śpiewali razem z artystą. Jego występ podbudował morale i prawdopodobnie wpłynął na nastroje, które dwa lata później zaowocowały masowymi protestami. W 1989 roku, już po zburzeniu muru, Bowie zagrał po raz kolejny - tym razem dla publiki zjednoczonego miasta.
Poniżej możecie zobaczyć wykonanie piosenki Heroes podczas koncertu w 1987 roku.
Upadek Muru Berlińskiego
Upadek Muru Berlińskiego nastąpił całkowicie niespodziewanie w nocy z 9 na 10 listopada 1989 roku. Sytuacja polityczna w Europie była już wcześniej rozchwiana, a Związek Radziecki oraz politycy partii SED sprawujący władzę w NRD musieli zdawać sobie sprawę z nadchodzących zmian. Przykład płynący z Polski z jednej strony zachęcał zwykłych ludzi do protestów, a z drugiej uświadamiał rządzących, że czas siłowego panowania w krajach Europy Środkowo-Wschodniej nieuchronnie dobiega końca. Dzięki udanym przewrotom w innych państwach bloku wschodniego, mieszkańcy wschodnich Niemiec mieli łatwiejszą drogę ucieczki, więc władze NRD musiały zakładać, że prędzej czy później ich kraj podzieli los Berlina Zachodniego i stanie się czerwoną wyspą otoczoną państwami demokratycznymi, które będą wspierać ich rodaków w ucieczce.
Reagując na bieżącą sytuacje, władze NRD były gotowe na daleko idące ustępstwa i zdecydowały się na wprowadzenie ułatwień dla obywateli opuszczających kraj. Dzięki temu od 10 listopada 1989 roku wizy umożliwiające wyjazd zagraniczny w celach prywatnych miały być wydawane niemal "od ręki". Co jednak kluczowe w tej sprawie - ustawa ta nie została jeszcze parafowana, a służby porządkowe nie otrzymały żadnych nowych instrukcji.
9 listopada 1989 roku zdarzyło się jednak coś zaskakującego. Podczas wieczornej konferencji prasowej, rzecznik partii SED Günter Schabowski, po długiej i technicznej przemowie, wspomniał nagle o zmianach w sposobie przekraczania granicy NRD z Zachodem.
Schabowski poinformował, że od teraz wizy prywatne będą wydawane bez potrzeby podawania szczegółów na temat swojego wyjazdu. Uczestniczący w konferencji dziennikarze zapytali o datę wprowadzenia zmian, na co Schabowski odpowiedział błędnie, że zgodnie z jego wiedzą wchodzą one w życie natychmiastowo. Kolejnym pytaniem było, czy zmiany dotyczą także Berlina Zachodniego, na co rzecznik prasowy przytaknął.
Wypowiedź ta została nieprawidłowo zinterpretowana jako całkowite zniesienie wiz i granicy pomiędzy RFN i NRD. W efekcie czego najpierw setki, a potem tysiące i dziesiątki tysięcy Berlińczyków z obu stron ruszyło w stronę muru. Na taki napływ tłumu nie był gotowy nikt - zaczynając od straży granicznej, a na politykach kończąc. Ostatecznie pod naporem tłumów granice zostały otwarte na oścież, choć do końca istniało ryzyko, że siły porządkowe otworzą ogień. Pamiętajmy, że wciąż obowiązującą doktryną było strzelanie do każdego próbującego nielegalnie przekroczyć granicę.
Zamieszanie było tak duże, że pierwszym osobom wbito wizę, która zabraniała im powrotu do NRD! Kolejne tysiące osób przechodziły już jednak bez żadnej kontroli czy pieczątki.
Pierwsze otworzono przejście graniczne przy moście na ulicy Bornholmer Straße. W miejscu dawnego budynku kontrolnego powstał plac, który nazwano Placem 9 listopada (niem. Platz des 9. November 1989). Obecnie wystawione są tam tablice pamiątkowe ze zdjęciami przedstawiającymi tłumy Berlińczyków szturmujących otwarte bramy.
Noc z 9 na 10 listopada 1989 roku przekształciła się we wspólne świętowanie Berlińczyków ze Wschodu i Zachodu. Niektórzy razem zaczęli rozbijać mur, inni zaś po prostu delektowali się piwem, które zachodnie lokale gastronomiczne oferowały za darmo. Wielu Berlińczyków wspięło się na mur przy Bramie Brandenburskiej, która w czasie podziału Niemiec znajdowała się tuż przy granicy i była praktycznie niedostępna.
Choć jeszcze przez pewien czas po 9 listopada istniały kontrole graniczne i wizy, symboliczny początek procesu zjednoczenia kraju został przypieczętowany. Dla Niemców to właśnie 9 listopada 1989 jest symboliczną datą upadku muru.
W latach 90. mieszkańcy zjednoczonego Berlina pragnęli całkowicie usunąć ze swojego miasta ślady dawnych fortyfikacji. Część fragmentów muru trafiła do muzeów na całym świecie, innych się po prostu pozbyto. Jednakże już w 1991 roku podjęto decyzję o przyznaniu niektórym zachowanym fragmentom muru statusu miejsc pamięci. Obecnie istnieje ponad 20 obiektów będących pomnikami muru, wśród których znajdują się m.in. kilkaset metrów muru stojącego w oryginalnym miejscu oraz kilka wież strażniczych.
Zwiedzanie Muru Berlińskiego - śladami dawnej fortyfikacji
W Berlinie zachowało się stosunkowo wiele widocznych śladów dawnego podziału. Obejmują one fragmenty muru (stojące w oryginalnym miejscu lub przeniesione z innych części miasta), dawne wieże strażnicze czy punkty kontroli. Świadectwem dawnego podziału jest również architektura Berlina - w miejscu przebiegu muru powstały tereny zielone i ścieżki rowerowego, a także bardzo łatwo zauważyć, która część miasta znajdowała się po której stronie. Monumentalna zabudowa z czasów socjalistycznych jest czasami aż zbyt charakterystyczna.
Poniżej przedstawiamy kilka miejsc, które pomogą Wam lepiej zrozumieć, jak Berlin wyglądał do 1989 roku. Nie jest to z pewnością lista kompletna - fragmentów muru, muzeów czy wystaw jest więcej, lecz my skupiliśmy się na pokazaniu różnych aspektów.
Fragmenty muru można znaleźć w różnych punktach miasta - w muzeach, restauracjach czy wewnątrz budynków rządowych. Tak naprawdę, przy intensywnym zwiedzaniu Berlina, trudno jest przynajmniej raz nie natknąć się na jakąś pozostałość po tych fortyfikacjach.
Podczas spacerów warto również spoglądać pod nogi. O dawnym przebiegu muru przypominają metalowe linie z napisem "Berliner Mauer" lub wąska linia kamieni.
W ramach projektu "Geschichtsmeile Berliner Mauer" w całym Berlinie umieszczono kilkadziesiąt monumentów oraz tablic informacyjnych przypominających o ofiarach. Ich dokładną lokalizację znajdziecie na oficjalnej stronie miasta tutaj.
Mur Berliński - mapa miejsc pamięci
Poniżej umieściliśmy mapę z zaznaczonymi miejscami, które pojawiają się w naszym artykule.
Mur Berliński dziś - co warto zobaczyć?
Miejsce Pamięci Muru Berlińskiego przy Bernauer Straße
Najważniejszym z monumentów upamiętniających dawny podział miasta jest Miejsce Pamięci Muru Berlińskiego (niem. Gedenkstätte Berliner Mauer) przy ulicy Bernauer Straße (adres: Bernauer Straße 111). Obecnie jest to jedyne miejsce, gdzie możemy zobaczyć fragment prawdziwego Muru Berlińskiego w skali jeden do jednego - czyli szerokiego pasa martwej przestrzeni, zamkniętego z obu stron murem.
Ulica Bernauer Straße stanowiła granicę pomiędzy Berlinem Zachodnim i Wschodnim. Budynki po stronie zachodniej oraz ulica znajdowały się w Berlinie Zachodnim, podczas gdy zabudowa po stronie wschodniej znajdowała się w granicach NRD. Gdy granice zostały zamknięte w nocy 13 sierpnia 1961 roku, mieszkańcy budynków po stronie wschodniej mogli jedynie spojrzeć na ulicę, przy której mieszkali, ale nie mieli już prawa na niej stąpać!
Dla władz NRD jasnym było, że taka sytuacja może przysporzyć im wiele problemów. Zaryglowano więc drzwi i okna w budynkach wychodzących na Bernauer Straße, chcąc w ten sposób utrudnić ucieczkę, a w kolejnych latach zburzono całą tutejszą zabudowę. Początkowo ulica Bernauer Straße była miejscem wielu brawurowych ucieczek - ludzie skakali z okien i dachów, a po wzniesieniu ostatecznej fortyfikacji próbowano podkopów. Przebieg najbardziej znanych podziemnych tuneli uwieczniono na powierzchni.
Jedynym budynkiem, który przetrwał po stronie wschodniej, był Kościół Pojednania. Znalazł się on pomiędzy murem zewnętrznym a wewnętrznym, co uniemożliwiło wiernym dostęp do świątyni. Ostatecznie i ten budynek podzielił los innych budowli znajdujących się po wschodniej stronie ulicy - w 1985 roku został wysadzony w powietrze.
Obszar, przez który przebiegał mur, przekształcono w park pamięci. Znajdują się w nim tablice informacyjne w języku angielskim i niemieckim, na których dowiemy się m.in. o próbach ucieczek oraz o tragicznych losach mieszkańców. Park ma długość blisko 1,5 kilometra.
Przy zachodniej stronie parku zachował się fragment zewnętrznego muru o długości 220 metrów, chociaż jest on teraz poprzerywany wieloma wyłomami. W miejscach, gdzie oryginalny mur nie przetrwał, postawiono metalowe pręty o tej samej wysokości, symbolizujące jego dawną obecność.
Centralnym punktem Miejsca Pamięci jest odtworzony około 70-metrowy fragment fortyfikacji o rzeczywistej szerokości, na który składają się: mur zewnętrzny, wieżyczka strażnicza, trasa dla strażników oraz mur wewnętrzny. Wnętrze monumentu zobaczymy jedynie wchodząc na taras widokowy po drugiej stronie ulicy. Brak bezpośredniego wstępu ma symbolizować prawdziwą funkcje muru - tak jak to miało miejsce przed 1989 rokiem, nikt nie mógł przekroczyć pasa rozdzielającego obie części miasta.
Taras widokowy jest częścią dwupiętrowej wystawy poświęconej historii muru. Warto zajrzeć do środka i zobaczyć zdjęcia przedstawiające wygląd ulicy Bernauer Straße od strony wschodniej na przestrzeni lat. Wstęp jest bezpłatny.
Spacerując po parku pamięci, na pewno zwrócimy uwagę na wzniesioną na miejscu dawnego Kościoła Pojednania Kaplicę Pojednania o surowej, okrągłej formie. W kaplicy oraz w jej okolicy zobaczymy zachowane oryginalne fragmenty wcześniejszego kościoła, takie jak fundamenty, dzwon czy krzyż.
Nieopodal wejścia do kaplicy stoi poruszająca rzeźba pojednania autorstwa Josefiny de Vasconcellos, przedstawiająca klęczące i obejmujące się postacie kobiety oraz mężczyzny. Artystka stworzyła kilka kopii tej rzeźby, które znajdują się w różnych miejscach na świecie, m.in. przy katedrze w Coventry, w Parku Pokoju w Hiroszimie i w Belfaście.
Na terenie parku wzniesiono również pomnik upamiętniający ofiary muru. Monument ten, nazywany Oknem Pamięci, oddaje hołd wszystkim ofiarom muru znanym z imienia i nazwiska. Pomnik składa się ze zdjęć tych, którzy zginęli podczas ucieczki, wraz z datami ich śmierci. Jeżeli przyjrzymy się zdjęciom po prawej stronie, zdamy sobie sprawę, że ostatnie ofiary poszukujące wolności zginęły zaledwie kilka miesięcy przed upadkiem muru.
Wstęp na teren Miejsca Pamięci Muru Berlińskiego przy Bernauer Straße jest bezpłatny. Dotyczy to również pawilonu wystawowego oraz punktu widokowego.
Na całą wizytę warto zarezerwować sobie od 90 do 120 minut.
Stacje widmo - wystawa w podziemiach stacji S-Bahn Berlin Nordbahnhof
Zaledwie kawałek od Miejsca Pamięci Muru Berlińskiego przy Bernauer Straße znajdziemy wystawę pt. Stacje widmo i stacje graniczne w podzielonym Berlinie, która skupia się na funkcjonowaniu kolei naziemnej S-Bahn oraz metra U-Bahn po wzniesieniu muru. Wystawę znajdziemy od razu po zejściu do podziemnej części dworca Berlin Nordbahnhof (współrzędne: 52.532918, 13.387731).
Zanim wejdziemy do pawilonu, warto rozejrzeć się za wytyczonymi na ziemi liniami kolejowymi. Dawniej w tym miejscu znajdował się jeden z najważniejszych berlińskich dworców dalekobieżnych, skąd odjeżdżały pociągi do Szczecina. Dworzec ten nosił nazwę Stettiner Bahnhof, czyli Dworzec Szczeciński. Jego nazwę zmieniono dopiero w latach 50.
Dworzec dalekobieżny ucierpiał w trakcie wojny, ale o jego zburzeniu zdecydowano dopiero kilka lat później, ponieważ był bezpośrednio połączony z siecią trakcyjną leżącą w granicach Berlina Zachodniego. Od 1961 roku w jego miejscu miejscu przechodziła martwa strefa nowej fortyfikacji.
Wracając do samej wystawy - mimo niewielkiego rozmiaru, jest ona jedną z najbardziej interesujących wśród wszystkich poruszających temat muru. W pierwszych latach po wojnie i podziale Berlina na Zachodni i Wschodni obie części miasta współdzieliły sieć metra oraz sieć kolejową. Po wzniesieniu muru, infrastruktura kolei podmiejskiej i metra stała się jednym z najbardziej newralgicznych punktów - część linii Berlina Zachodniego przejeżdżała przez stacje leżące w Berlinie Wschodnim, a tunelami można było swobodnie poruszać się pomiędzy oboma miastami.
Rozpoczęto więc operację mającą na celu zlikwidowanie możliwości przedostania się z Berlina Wschodniego na zachód korzystając z infrastruktury kolejowej. W jej trakcie:
- zlikwidowano część linii S-Bahn i U-Bahn,
- usunięto część stacji z infrastruktury Berlina Wschodniego, pozostawiając na ich miejscu jedynie małe i nierzucające się w oczy wejścia dla strażników - zniknięcie stacji z krajobrazu miasta miało sprawić, że szybciej zaniknie pamięć o czasach jednego Berlina,
- zabarykadowano przejścia pomiędzy stacjami, tunele oraz inne ewentualne drogi ucieczki,
- zainstalowano system alarmów, które reagowały na dotyk lub stanięcie stopą.
Wciąż jednak trzy linie kolejowe Berlina Zachodniego przejeżdżały przez stacje leżące w granicach Berlina Wschodniego. Szybko jednak znaleziono rozwiązanie i na ten problem. Stacje leżące w Berlinie Wschodnim zamieniono na tzw. stacje widmo, na których stali uzbrojeni strażnicy. Pociągi przejeżdżające przez teren Berlina Wschodniego musiały zwalniać przed każdą ze stacji, ale się na nich nie zatrzymywały. Pasażerowie spoglądając przez okno widzieli jedynie puste stacje i pograniczników w pełnym rynsztunku. Dziś aż trudno wyobrazić sobie sytuacje, że osoby dojeżdżające do pracy były świadkiem takiej sytuacji każdego dnia.
Po niedługim czasie okazało się jednak, że nawet niektórzy strażnicy nie doceniali życia w komunistycznym raju. Zdarzały się sytuacje, kiedy wojskowi porzucali broń i prosili motorniczych o przewiezienie ich na zachód. I na to znaleziono sposób - strażnicy nie mieli już bezpośredniego dostępu do platformy, a zamiast tego przebywali w specjalnych bunkrach z otworem na wysokości głowy, w którym mieściła się jedynie broń.
Mimo wielu zabezpieczeń, zdarzały się próby ucieczki, o których możemy dowiedzieć się więcej z tablic informacyjnych
Wystawa jest darmowa. Na spokojne zapoznanie się tablicami informacyjnymi wystarczy nam około 15-20 minut. Wejście znajdziemy na ulicy Gartenstrasse. Wystawa jest czynna w trakcie godzin działania stacji Nordbahnhof S-Bahn.
East Side Gallery oraz most Oberbaumbrücke
Bardzo prawdopodobne, że ciągnąca się wzdłuż ulicy Mühlenstraße East Side Gallery jest najbardziej znanym miejscem kojarzonym z Murem Berlińskim. Wiosną 1990 roku, na zachowanym fragmencie wewnętrznego muru (po jego stronie wschodniej), 118 artystów z 21 krajów stworzyło ponad 100 murali. Najbardziej znanym z nich jest ten przedstawiający całujących się Leonida Breżniewa oraz Ericha Honeckera, przywódcy NRD.
Mur jest dziś pomalowany z obu stron, ale najważniejsze z dzieł znajdziemy od strony ulicy Mühlenstraße. Prace są obecnie w bardzo dobrym stanie, dzięki ich całkowitemu odnowieniu z okazji dwudziestolecia obalenia muru.
ESG bywa nazywana najdłuższą na świecie galerią sztuki na świeżym powietrzu i trudno się dziwić temu przydomkowi - pracami graficznymi pokryto około 1300 metrów muru!
Spacerując wzdłuż kolorowych dzieł sztuki, warto pamiętać, że miejsce to ma swoją smutną historię. Niemal bezpośrednio za wewnętrznym murem płynie rzeka Sprewa, która była częścią pasa granicznego i należała do Berlina Wschodniego. Co najmniej 10 osób zginęło w trakcie próby ucieczki przy ulicy Mühlenstraße - z powodu utonięcia lub wyziębienia. Tragedia dotknęła też mieszkańców Berlina Zachodniego. Pewnego razu, bawiące się po stronie zachodniej dziecko wpadło do Sprewy, a pogranicznicy nie zezwolili na zejście do wody zachodnim służbom ratunkowym. Sami również nie zareagowali...
Tuż obok East Side Gallery nad Sprewą przebiega most Oberbaumbrücke. Tę charakterystyczną przeprawę z dwoma wieżami pośrodku wzniesiono pod koniec XIX wieku, łącząc dzielnicę Kreuzberg z Friedrichshain. Po wybudowaniu muru, most pełnił funkcję przejścia granicznego i był dostępny tylko dla pieszych.
Warto poświęcić chwilę i przespacerować się pod arkadami mostu, gdzie można dostrzec wiszące nad głowami... buty.
Fragment muru przy Topografii Terroru (lokalizacji dawnej siedziby Gestapo)
Długi i niemal nienaruszony (widoczne są jedynie pojedyncze wyłomy) fragment muru znajdziemy przy ulicy Niederkirchnerstraße (adres: Niederkirchnerstraße 1). Miejsce to ma swoją mroczną historię - w czasach hitlerowskich Niemiec, to właśnie tu znajdowała się siedziba gestapo, która została zrównana z ziemią w trakcie alianckich bombardowań. Na miejscu dawnego kompleksu wzniesiono muzeum nazwane Topografią Terroru (niem. Topographie des Terrors), w którym dowiemy się więcej o działaniach i zbrodniach niemieckiej tajnej policji. Wstęp jest darmowy.
Odcinek muru przy muzeum Topografii Terroru należy do najbardziej skłaniających do refleksji miejsc w Berlinie. W przeciwieństwie do innych zachowanych fragmentów muru, nie pokrywają go malowidła ani inne dodatki - to po prostu długi i wysoki rząd ułożonych obok siebie betonowych płyt.
Pałac Łez
Nieopodal dworca Berlin-Friedrichstraße stoi niepozorny, oszklony budynek, znany jako Pałac Łez (niem. "Tränenpalast"). Ten jak na swoje czasy nowoczesny obiekt (wzniesiono go w 1962 roku) miał z założenia budzić sympatię. Wewnątrz wylano jednak wiele łez i złamano niezliczoną ilość marzeń.
Pałac Łez służył jako hala odpraw, punkt kontroli i miejsce, przez które wyjeżdżało się z NRD do Berlina Zachodniego. Podróżni, po wejściu do budynku, kierowani byli do zamkniętej kabiny, w której kontrolerzy dokładnie ich prześwietlali. To od ich decyzji zależała możliwość wyjazdu na "zachód". Po przejściu kontroli pasażerowie mogli przejść specjalnym tunelem w stronę dworca.
Mimo że do Berlina Zachodniego mogła podróżować tylko niewielka liczba osób (seniorzy, osoby podróżujące zawodowo, mieszkańcy odwiedzający rodziny z potwierdzonym powodem), to nawet dla nich wizyta w Pałacu Łez była traumatycznym doświadczeniem. Najpierw czekali wiele godzin na wezwanie do specjalnej, wąskiej kabiny, gdzie następnie byli poddawani przesłuchaniu przez strażnika. Nikt nigdy nie miał pewności, że ostatecznie zostanie przepuszczony przez kontrolę.
Sam budynek jest zresztą doskonałym przykładem, jak komunistyczna propaganda jaskrawie rozmywała się z rzeczywistością. Nowoczesny i jasny budynek został przedstawiony w enerdowskich mediach jako prezent dla mieszkańców, którzy dzięki niemu mogli wygodnie przeczekać czas kontroli. W rzeczywistości w środku czekała na nich jedynie trauma i poniżenie. Co nie powinno nas dziwić, szykany spotykały przede wszystkim zwykłych obywateli. Elity NRD przechodziły przez kabinę momentalnie i bez większego stresu.
Ciekawostką może być fakt, że władze RFN przygotowały dla mieszkańców NRD specjalny dodatek finansowy (niem. Begrüßungsgeld, pol. Pieniądze powitalne), który początkowo przysługiwał dwa razy do roku (po 30 marek), a pod koniec lat 80. raz w roku (dodatek wzrósł do 100 marek niemieckich). Było to wsparcie dla współbratymców ze wschodu, którzy nie dość, że zarabiali mniej, to przed przekroczeniem granicy mogli wymienić jedynie ograniczoną ilość wschodnich marek na marki niemieckie. Biorąc pod uwagę fakt, że najczęstszymi podróżnymi byli seniorzy odwiedzający rodzinę na zachodzie, ta kwota niwelowała u nich poczucie bycia biedniejszym krewnym i pozwalała na drobne przyjemności.
Obecnie w Pałacu Łez mieści się darmowe muzeum z blisko 600 eksponatami. W środku dowiemy się więcej o historii wzniesienia muru oraz o trudach mieszkańców, którzy chcieli przekroczyć żelazną kurtynę. Na nas największe wrażenie zrobiły eksponaty przekazane muzeum przez dawnych uciekinierów. Wśród nich jest m.in. kolekcja porcelany, którą uciekający z NRD zakopali, i którą odnaleźli już po powrocie do zjednoczonego kraju. Wśród wystaw możemy odnaleźć też polski ślad i nawiązanie do Solidarności.
W budynku zachowały się stanowiska kontroli, a przez jedno z nich możemy nawet przejść.
Na wizytę w Pałacu Łez warto zaplanować około 30-45 minut. Uwaga! Pałac Łez jest zamknięty w poniedziałek.
Checkpoint Charlie - dawne przejście graniczne
Jedną z najbardziej popularnych atrakcji nawiązujących do podziału miasta jest Checkpoint Charlie, czyli pomnik w formie budki strażniczej, upamiętniający jedno z przejść granicznych pomiędzy Berlinem Wschodnim i Zachodnim. Co warte wzmianki, z tego przejścia mogły korzystać jedynie osoby narodowości innej niż niemiecka - m.in. przedstawiciele dyplomatyczni.
Checkpoint Charlie znajduje się przy popularnej ulicy Friedrichstraße. Obecnie jest to miejsce oblegane przez turystów, którzy pragną zrobić sobie zdjęcie obok budki strażniczej oraz przy tablicy informującej o opuszczaniu Strefy Amerykańskiej (napisy są w trzech językach).
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że miejsce to było świadkiem jednego z najbardziej napiętych momentów zimnej wojny, który mógł skończyć się wybuchem kolejnego konfliktu na skalę światową. 27 października 1961 roku, w późnych godzinach popołudniowych, naprzeciw siebie stanęły tam amerykańskie i rosyjskie czołgi, które otrzymały rozkaz odpowiedzi na ostrzał strony przeciwnej. Pat trwał kilkanaście godzin i ostatecznie zakończył się wycofaniem obu potęg.
A co doprowadziło do sytuacji grożącej wybuchem wojny nuklearnej? Allan Lightner, jeden z wyższych rangą amerykańskich dyplomatów, wybrał się prywatnie wraz z małżonką do teatru leżącego w granicach Berlina Wschodniego. Zostali oni zatrzymani przez enerdowskich strażników w celu sprawdzenia dokumentów, podczas gdy zgodnie z powojennymi traktatami reprezentanci aliantów powinni móc swobodnie poruszać się po całym mieście. Aż trudno uwierzyć, że tak błaha sprawa mogła kosztować życie milionów...
Most Glienicke, czyli most szpiegów
Most Glienicke (niem. Glienicker Brücke), łączący Berlin z Poczdamem, jest jednym z najbardziej charakterystycznych symboli zimnej wojny, jak nazywano konflikt pomiędzy Związkiem Radzieckim oraz Stanami Zjednoczonymi i NATO.
Przez ten most, który oddano do użytku w 1907 roku, przebiegała granica pomiędzy Berlinem Wschodnim i Zachodnim. Siedem lat po zakończeniu wojny, w 1952 roku, został on zamknięty dla ruchu samochodowego, a w momencie wzniesienia Muru Berlińskiego zablokowany został także ruch pieszy.
Most Glienicke nazywany jest mostem Szpiegów, ponieważ kilkukrotnie posłużył jako miejsce wymiany więzionych agentów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Podczas jednej z nich, która odbyła się 11 czerwca 1985 roku, za żelazną kurtynę powrócił Marian Zacharski. Całkiem niedawno, w 2015 roku, na ekrany trafił film Most szpiegów z Tomem Hanksem w roli głównej, który nawiązuje do historii mostu.
Jeśli planujecie zobaczyć most Glienicke podczas odwiedzin Poczdamu, sugerujemy dobrze zapoznać się z mapą, ponieważ przeprawa znajduje się dość daleko od głównego poczdamskiego dworca kolejowego. My odwiedziny mostu połączyliśmy ze zwiedzaniem Pałacu Cecilienhof, w murach którego odbyła się konferencja poczdamska, a następnie udaliśmy się do parku Babelsberg.
Tuż obok mostu (po stronie poczdamskiej) stoi Villa Schöningen. Obecnie w budynku mieści się galeria sztuki, choć w okresie NRD był to rosyjski szpital wojskowy. Podczas naszej wizyty na tyłach willi można było zobaczyć fragment fortyfikacji.
Po stronie poczdamskiej zainstalowano 8 tablic informacyjnych z opisami i zdjęciami nawiązującymi do Muru Berlińskiego. Więcej informacji o projekcie możecie znaleźć tutaj
Parlament Drzew oraz płyty na dziedzińcu budynku Marie-Elisabeth-Lüders-Haus
Na północnym brzegu Sprewy, niedaleko budynku parlamentu (niem. Reichstag), odnajdziemy pomnik parkowy zwany Parlamentem Drzew (niem. Parlament der Bäume). Monument powstał w miejscu, przez które przechodziła ścieżka strażnicza. Autor instalacji, Ben Wargin, sprowadził tu z różnych części miasta fragmenty muru, a na granitowych płytach wygrawerowano nazwiska ofiar. Park powstał w 1990 roku i możemy obejrzeć go z poziomu ulicy (podczas naszej wizyty wejście na teren ogrodu możliwe było tylko w niedzielę).
Parlament Drzew jest położony tuż obok rządowego budynku noszącego imię obrończyni praw człowieka, Marie Elisabeth Lüders (niem. Marie-Elisabeth-Lüders-Haus), na którego wewnętrznym dziedzińcu możemy zobaczyć ściany muru.
Marie-Elisabeth-Lüders-Haus, wraz z usytuowanym po drugiej stronie Sprewy budynkiem Paul-Löbe-House, oddano do użytku w 2003 roku. Oba kompleksy połączone są dwupoziomowym mostem, który symbolizuje ponowne połączenie NRD z RFN. W obu budynkach mieszczą się instytucje rządowe, ale dolna część mostu jest dostępna dla wszystkich.
Monument Güntera Litfina w dawnej wieży dowodzenia
Na całej długości muru rozsiane były wieże - w ostatnim roku istnienia granicy funkcjonowało ich około 280. Wznoszono dwa rodzaje budowli: wąskie strażnice, z których obserwowano okolicę, oraz wieże dowodzenia, w których stacjonowali dowódcy odpowiedzialni za konkretny sektor muru.
Wież dowodzenia było ponad 30, a dowódcy przebywający w ich wnętrzu byli łącznikami pomiędzy władzami a pogranicznikami oraz ponosili odpowiedzialność za wszystkie ewentualne ucieczki z ich strefy.
Do dziś w centrum Berlina zachowała się jedna z tych masywnych wież dowodzenia, którą znajdziemy pod adresem Kieler Straße 2. Stoi ona dość w dość niepozornym miejscu pośród nowoczesnej zabudowy mieszkalnej.
Obecnie budowla pełni funkcję miejsca pamięci Güntera Litfina, pierwszej z licznych ofiar muru. Litfin był jedną z ekonomicznych ofiar budowy fortyfikacji - na co dzień pracował w Berlinie Zachodnim, i nawet planował przeprowadzić się do leżącej po zachodniej stronie dzielnicy Charlottenburg. Nie wierzył też w nowy, socjalistyczny świat. Po zablokowaniu granicy został pozbawiony pracy oraz możliwości wprowadzenia się do wymarzonego mieszkania. Ostatecznie 30-latek podjął się próby ucieczki 24 sierpnia 1961 roku, nieco ponad tydzień po rozpoczęciu budowy muru. Zeskoczył z mostu Sandkrug do Sprewy i zbliżał się już do granicy, jednak został śmiertelnie postrzelony w tył głowy.
Pomysłodawcą stworzenia pomnika w dawnej strażnicy był brat Güntera, Jürgen Litfin, który zmarł w 2018 roku. Dzięki jego staraniom budynku nie zburzono, a 24 sierpnia 2003 otworzono w nim wystawę poświęconą Günterowi i innym ofiarom represji.
Wieżę można zwiedzić w sezonie letnim, w weekendy, za darmo. Więcej informacji znajdziecie w dolnej części tej strony.
Fragment muru na Cmentarzu Inwalidów
Tuż obok wspomnianej w poprzednim punkcie dawnej wieży dowodzenia leży Cmentarz Inwalidów (niem. Invalidenfriedhof), na terenie którego również zachował się fragment muru.
Cmentarz Inwalidów powstał w XVIII wieku i aż do połowy poprzedniego stulecia chowano tam ważnych dowódców i wojskowych - najpierw pruskich, a potem niemieckich. Pochowano tu także notabli hitlerowskich, ale ich groby zostały usunięte przez aliantów zaraz po zdobyciu miasta.
Cmentarz znalazł się na trasie przebiegu muru i został zamknięty dla ludności. Wiele mogił usunięto przy budowie fortyfikacji - do dziś zachowała się jedynie niewielka ich liczba.
Wieżą w parku Schlesischer Busch oraz Pomnik Żołnierzy Radzieckich w Treptow
Kolejna wieża dowodzenia zachowała się w parku Schlesischer Busch (niem. Wachturm Schlesischer Busch, współrzędne: 52.495711, 13.450640). Nie należy ona jednak do najbardziej zadbanych i stoi pośrodku parku.
Czytelnikom pragnącym poczuć klimat NRD i sposób narracji władzy komunistycznej możemy podsunąć pomysł na wizytę w znajdującym się niedaleko parku Treptow, gdzie znajduje się monumentalny Pomnik Żołnierzy Radzieckich.
Klasycystyczne płaskorzeźby ozdobione cytatami Stalina zapisanymi złotym kolorem oraz olbrzymi monument radzieckiego żołnierza trzymającego dziecko w dłoni - to tylko niektóre z elementów, które odwiedzających z Polski mogą zaszokować. Spacerując po tym cmentarzu, możemy poczuć się trochę tak, jakbyśmy przenieśli się na głęboki wschód. My mamy mieszane uczucia - z jednej strony rozumiemy, że władze niemieckie zobowiązały się dbać o cmentarze rosyjskie, ale trudno nam wyobrazić sobie miejsce tego typu w naszym kraju.
Park Muru (niem. Mauerpark)
East Side Gallery to nie jedyne miejsce, gdzie mur został zamieniony w otwartą galerię sztuki. Innym przykładem takiego zastosowania dawnej fortyfikacji jest Park Muru (niem. Mauerpark), w którym znajdziemy 300 metrowy fragment wewnętrznego muru pokryty różnymi malowidłami. Nie są one jednak chronione i każdy może stworzyć coś swojego, więc ich poziom artystyczny jest zdecydowanie niższy niż w przypadku East Side Gallery.
Jeśli widzieliście już inne fragmenty muru (np. przy Bernauer Straße czy East Side Gallery), to wizyta w Parku Muru będzie prawdopodobnie stratą czasu. Wyjątkiem jest niedziela, kiedy w parku organizowane są targ staroci (niem. Flohmarkt am Mauerpark) oraz street foodu. W ciepłe weekendy odbywają się też koncerty, a w parku gromadzą się tłumy miejscowych.
Plac Poczdamski i wieża strażnicza na tyłach Placu Lipskiego
Plac Poczdamski (niem. Potsdamer Platz) oraz Plac Lipski (niem. Leipziger Platz) stanowią symbol odrodzenia Berlina. Po wojnie obszar ten był gruzowiskiem, nad którym od lat 60. przechodził mur. Po zjednoczeniu Niemiec, oba place wypełniła nowoczesna zabudowa.
Obecnie przy Placu Poczdamskim o istnieniu muru przypominają jedynie pojedyncze płyty stojące na chodniku oraz niewielka wystawa (także w języku angielskim, współrzędne: 52.509887, 13.376341).
Podczas naszej wizyty roku niewielka wystawa znajdowała się też w środku centrum handlowego Mall Of Berlin (Plac Lipski), ale nie wiemy, czy jest ona stała.
Wieża strażnicza przy Erna-Berger-Straße
W sąsiedztwie Placu Lipskiego, przy ulicy Erna-Berger-Straße, stoi dawna wieżyczka strażnicza (niem. DDR-Wachturm). Ta stosunkowo wąska konstrukcja powstała w 1966 roku i jest wieżą strażniczą pierwszej generacji. Dawniej wzdłuż trasy muru istniało ponad 300 takich punktów obserwacyjnych!
Niestety, istnieje obawa, że wieżyczka zostanie przeniesiona lub zasłonięta z powodu prac budowlanych na sąsiedniej działce. Ostatni raz, kiedy ją widzieliśmy, była ogrodzona płotem.
Dziękujemy Niemieckiej Centrali Turystyki za wsparcie przy stworzeniu artykułu.