Kolegiata Świętej Gertrudy w Nivelles - historia i zwiedzanie
Jeśli chcecie poczuć klimat małomiasteczkowej Belgii to Nivelles jest jednym z lepszych rozwiązań. Dogodny dojazd, średniowieczne zabytki, ciekawa historia, folklor i miejscowa kuchnia - wszystko to czyni Nivelles idealnym miejscem na kilkugodzinny wypad z pobliskiego Charleroi lub z samej Brukseli.
W państwie Franków
Historia romańskiej kolegiaty związana jest z osobą świętej Gertrudy. Była ona córką majordoma Pepina z Landen. Pewnego razu ojciec zaprosił do siebie króla Dagoberta I. Podczas uczty mocno podchmieleni wielmoże wpadli na pomysł aby wyswatać dziesięcioletnią Gertrudę z królewskim synem. Dziewczynka odmówiła i z gniewem zapowiedziała, że wybiera życie zakonne. W jej średniowiecznej legendzie możemy przeczytać, że w kolejnych latach pojawiali się inni zalotnicy, ale święta wszystkich odprawiała z kwitkiem.
Matka i córka
W 640 roku zmarł Pepin. Dla państwa Franków nadchodził ciężki okres - władza królewska słabła, a rola majordomusa rosła. Istniała obawa, że ktoś może zechcieć siłą zmusić Gertrudę do małżeństwa. Matka dziewczyny Iduberga (również późniejsza święta) za radą biskupa Amanda usunęła się z córką na prowincję i założyła niewielką wspólnotę zakonną. Wkrótce w tym miejscu wyrósł klasztor, a Gertruda została jego ksienią. Do Nivelles przybyli mnisi z Irlandii i na prośbę obu kobiet zostali tu na zawsze.
Patronka kotów
Zmęczona trudami zakonnego życia Gertruda zrzekła się swojego stanowiska mianując ksienią, swoja młodziutką kuzynkę Wulfetrudę. Mimo wielu sprzeciwów przyszła święta postawiła na swoim. Kilka miesięcy później Gertruda zmarła - a jej bogobojne życie, wizje i przypisywane cuda sprawiły, że dostąpiła chwały ołtarzy. Jest uznawana za patronkę Nivelles. Współcześnie uważana bywa za patronkę kotów i to właśnie z tymi zwierzętami jest przedstawiana na obrazach. W średniowieczu bowiem uważano Gertrudę za obrończynię ogrodów i pól przed gryzoniami. W latach 80. XX wieku połączono ten fakt z kotami.
Dalsze losy
W XI wieku postanowiono zbudować kościół godny obu zgromadzeń zakonnych. Wzniesiono budowlę w stylu ottońskim, która w następnych wiekach uległa licznym przeobrażeniom. Z czasem opactwo zyskało na znaczeniu - jego przełożonych rekrutowano z rodów szlacheckich, a obok kościoła powstała kapituła (w ten sposób świątynia zyskała rangę kolegiaty).
Kres klasztoru związany był z rewolucją francuską. Na roku 1797 kończy się długa lista ksień.
Kościół został poważnie uszkodzony podczas II wojny światowej - bomby zniszczyły m. in. miejsce pochówku św. Gertrudy. Po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy zabytku - podjął się jej Simon Brigode, zwolennik teorii czystości stylu.
Kolegiata w Nivelles jest jednym z jego najbardziej kontrowersyjnych dzieł. Brigode stworzył trzy plany odbudowy, a następnie pokazał je mieszkańcom regionu. Opowiedzieli się oni za propozycją promowaną przez architekta - kościół zamiast gotyckiej wieży otrzymał ośmioboczną dzwonnicę. Problem polegał na tym, że w imię czystości stylu stworzono budynek, który nigdy wcześniej nie istniał - połączono bowiem elementy z różnych etapów historii świątyni.
Achitektura
Kolegiata wyróżnia się imponującym westwerkiem (czyli zachodnią częścią romańskiej bazyliki) z dwiema wieżami po bokach oraz ośmioboczną dzwonnicą umieszczoną nad jego centrum. Co ciekawe - w Nivelles absyda dostawiona została do westwerku, a nie do prezbiterium.
Warto zwrócić uwagę na umieszczoną obok jednego z dzwonów figurkę tzw. jaquemarta (fragment mechanizmu wybijającego godziny). Wiąże się z nią ciekawa opowieść - figurka została podarowana miastu przez Karola Śmiałego. W tym samym czasie toczyła się wojna Karola z królem Francji. Po stronie Burgundczyków stanął francuski szlachcic Jean de Montmorency. Wściekli Francuzi nazwali go psem i oskarżyli o zdradę. Montmorency uciekł do położonej koło Gandawy wsi Nevele i od niej przyjął nowe miano. Tymczasem mieszkańcy Nivelles (które leżało w dobrach Karola) chcąc w jakiś sposób docenić postawę Jeana i wykorzystując zbieżność jego nazwiska z nazwą swojego miasta, "ochrzcil" figurkę Jean de Nivelles. Dziś jest ona symbolem miasteczka, a wizerunki barona (czasem w towarzystwie psa) znajdują się na kilku tutejszych budynkach.
Trzy nawy przecina transept, w którego ramionach zobaczymy tzw. "szczyty św. Piotra". W trójkątnych zwieńczeniach umieszczono czerwone kamienie oraz rzeźby przedstawiające tronującego pierwszego papieża.
Zwiedzanie kolegiaty
Wnętrze odbudowanego kościoła może wydawać się nieco puste, warto jednak zwrócić uwagę na kilka zabytków, które przetrwały wojenne zawieruchy:
- Przepiękne rzeźbione ambony - Pochodzą z XVIII wieku, jedna z nich posiada u podnóża białą rzeźbę proroka Eliasza karmionego przez anioła podczas pobytu na pustyni, a jej baldachimowi nadano kształt gałęzi drzewa.
- Ozdobny wóz - Ten ciekawy zabytek niezbyt kojarzący się ze świątyniami wykorzystywany jest podczas odpustu. O wschodzie słońca 17 marca trumna ze zwłokami św. Gertrudy ładowana jest na wóz i obwożona po granicach parafii. Zwyczaj ten ma symbolizować wędrówkę po Europie, którą odbyła niegdyś święta.
- Relikwiarz św. Gertrudy - W bocznej kaplicy znajduje się srebrna trumna ze zwłokami świętej. Pierwotne miejsce pochówku zostało zniszczone przez wybuch bomby, ale po wojnie wykonano nowy relikwiarz, a w nim złożono doczesne szczątki pierwszej ksieni.
Ciekawostki
- Podczas pobytu w Nivelles koniecznie trzeba spróbować "al djote" czyli lokalnej tarty boćwinowej. Na kruchym cieście obok świeżych liści buraka rozkłada się kulki lokalnego sera boulette lub casette oraz masło. Tartę serwuje większość restauracji w centrum miasta.
Jak dotrzeć do Nivelles?
Miejscowość posiada dogodne połączenie kolejowe z Bruksela i Charleroi. Pociągi zatrzymują się na stacji o tej samej nazwie. Kolegiata znajduje się w centrum około 1,5 kilometra od dworca.