Pałac Dioklecjana w Splicie - historia, zwiedzanie i informacje praktyczne
Nie wszyscy turyści zdają sobie sprawę, że tętniące życiem stare miasto Splitu było niegdyś wielkim pałacem cesarskim, w którym zmęczony władca szukał ukojenia od trosk. Dziś na tym miejscu wyrosło wiele innych budowli, ale tu i ówdzie odnajdziemy pozostałości imponującej rezydencji.
Nasz artykuł o Pałacu Dioklecjana jest częścią naszego przewodnika po atrakcjach Splitu.
- Pałac Dioklecjana w Splicie - historia
- Zasiedlenie pałacu i przekształcenie go w miasto
- Zwiedzanie Pałacu Dioklecjana
- Pałac Dioklecjana - najważniejsze zabytki
- Katedra (mauzoleum)
- Perystyl
- Baptysterium (świątynia Jowisza)
- Westybul
- Podziemia
- Bramy
- Inne
- Pałac Dioklecjana w Splicie - bilety
- Pałac Dioklecjana - wskazówki i informacje praktyczne
- Ciekawostki o pałacu Dioklecjana
Pałac Dioklecjana w Splicie - historia
Dioklecjan urodził się pobliskiej Salonie, a rządy nad cesarstwem sprawował przez 21 lat. Ustalił specyficzną formę sprawowania władzy zwaną dominatem. Aby usprawnić podejmowanie decyzji, do rządzenia dopuścił trzy inne osoby: Maksymiana, Galeriusza i Konstancjusza Chlorusa. Mimo to pogarszający się stan zdrowia i narastające problemy rozległego imperium zmusiły cesarza do abdykacji. Władca przeniósł się w swoje rodzinne strony - do nowo zbudowanego pałacu.
Tutaj spędził resztę życia, choć według niektórych przekazów proponowano mu powrót na tron. Ponoć Dioklecjan miał wtedy odpowiedzieć, że bardziej interesuje go sadzenie kapusty. Aureliusz Wiktor w swoim dziele "De Caesaribus" podaje, że cesarz popełnił samobójstwo. Jego odmowa wzięcia udziału w uroczystościach, na które zaprosili go Konstantyn i Licyniusz została wrogo przyjęta. Zaczęto sugerować, że Dioklecjan stał po stronie pokonanego Maksencjusza. Przerażony możliwymi konsekwencjami i obserwujący powolny upadek swojego dzieła władca miał wypić truciznę. Trudno jednak powiedzieć na ile ta historia jest zgodna z faktami.
Budowę pałacowego założenia rozpoczęto jeszcze przed abdykacją Dioklecjana. Prawdopodobnie całości nie ukończono kiedy wprowadził się tu cesarz. Chociaż pałac składał się z elementów typowych dla rzymskich willi, to jednak zaprojektowany był tak jak castrum, czyli rzymski obóz wojskowy (być może miało to związek z faktem, że Dioklecjan był przez całe życie związany z wojskiem). Po śmierci władcy budowla najprawdopodobniej nadal była zamieszkana i utrzymywana przez kolejnych cesarzy. Prawdopodobnie przebywała tu cesarzowa Galia Placydia, ze swoim synem Walentynianem, na krótko przed powrotem do Rawenny. Część historyków spekuluje, że to właśnie w tym miejscu mógł zostać zamordowany jeden z ostatnich władców Rzymu - Juliusz Nepos.
Zasiedlenie pałacu i przekształcenie go w miasto
Wszystko zmieniło się po najeździe Słowian i Awarów na pobliską Salonę (VII wiek). Opowieść o zasiedleniu pałacu znamy ze średniowiecznej kroniki "Historia Salonitana" Tomasza Archidiakona. Wedle niej uciekinierzy z Salony przedostali się na okoliczne wyspy i tutaj postanowili przeczekać najazd (część z nich na niewielkich łodziach nękała wojska agresorów). Niestety czas mijał, a sytuacja nie ulegała poprawie. W związku z tym, wybrany przez uchodźców na przywódcę, Sewerus Wielki zaproponował zajęcie opuszczonego pałacu. Budowla była na tyle duża, że pomieściła ocalałych, a jej potężne mury gwarantowały ochronę przed barbarzyńcami. Jak się jednak okazało część najeźdźców osiedliła się na okolicznych terenach i nie miała zamiaru dzielić się z nikim nowo zdobytą ziemią. Interweniował cesarz Konstans II Brodaty, który zezwolił na założenie w pałacu miasta. Mieszkańcy zaczęli więc przystosowywać dawną rezydencję do nowych funkcji. Przede wszystkim pogańskie świątynie zamieniono na kościoły.
Szybki rozwój miasta w kolejnych wiekach bardzo silnie odcisnął się na pałacowej zabudowie. Przebudowano dawne komnaty na kamienice i pałace, zmieniono korytarze w ulice. Cesarskie mauzoleum stało się katolicką katedrą. Tego rodzaju zmiany spowodowały, że pałac nie był powszechnienie znany chociaż trzeba jednak zaznaczyć, że interesowali się nim niektórzy podróżnicy. Cyriak z Ankony skopiował zachowane rzymskie inskrypcje, Marko Markulić opisał niektóre z istniejących budowli, a Jacob Spon i George Wheler opublikowali rysunki ruin.
Dopiero w XVIII wieku, kiedy do Splitu przybył szkocki architekt Robert Adam, Europa mogła w pełni poznać starożytną budowlę (chociaż Adam kreśląc plany popełnił kilka błędów). Wydana w 1764 roku praca Adama miała duży wpływ na kształtowanie się architektury neoklasycznej w Europie. Kolejne istotne opracowania pojawiły się na początku XX wieku. Przyczyniły się one do rozpoczęcia prac badawczych oraz prób rekonstrukcji części murów.
W roku 1979 pałac (wraz z ze starówką Splitu) został wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Mimo to w 2006 roku Rada Miasta przygotowała projekt budowy wielkiego centrum handlowego z podziemnymi garażami na terenie pałacu. Na całe szczęście wobec protestów społecznych wycofano się z realizacji projektu. Wizerunek pałacu znajdował się na banknocie 500 kun.
Zwiedzanie Pałacu Dioklecjana
Po pierwsze - aby wejść na teren pałacu, nie trzeba nabywać biletu wstępu. Dawna cesarska rezydencja to dziś starówka Splitu - spacerując po zabytkowym centrum chodzimy po dawnych komnatach.
Część zachowanych budowli możemy obejrzeć za darmo, ale by wejść do wnętrza innych wymagany jest zakup biletu.
Aby spokojnie zwiedzić Pałac Dioklecjana oraz jego najciekawsze zabytki potrzebne nam będzie około połowy dnia.
Pałac Dioklecjana - najważniejsze zabytki
Katedra (mauzoleum)
Jej oficjalne wezwanie to: katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (Uznesenju Blažene Djevice Marije). Można spotkać się też z określaniem katedra św. Dujama lub św. Domniona. Legendy chrześcijańskie mówią o dwóch męczennikach z tego obszaru. Niejaki Dujam miał być uczniem św. Piotra, straconym podczas nauczania w Dalmacji. Drugim świętym o tym imieniu (czasem nazywanym dla odmiany Domnionem) był biskupem Salony zamordowanym z rozkazu cesarza Dioklecjana.
Chociaż wielu turystów jest nieco rozczarowanych wnętrzem świątyni (jest zdecydowanie mniejsza od gotyckich katedr Europy) to jednak trzeba zaznaczyć, że mamy tu do czynienia ze współistnieniem wielu stylów architektonicznych, tworzących niezwykłą mieszankę. Budowla powstała jako cesarskie mauzoleum. Kończący się kolumnadą ganek znajdował się tu gdzie dziś stoją posągi sfinksów. Po schodach wchodziło się do ośmiobocznego budynku (dziś kościół). Być może to właśnie tam spoczęły doczesne szczątki Dioklecjana. Nie wiadomo do kiedy mauzoleum pełniło swoją funkcję, starożytny historyk Ammianus Marcellinus wspomina o niejakim Rufinusie, który namówił swoją kochankę do rzucenia fałszywych oskarżeń na męża w sprawie kradzieży szat cesarskich z grobowca. Nie wiemy jednak czy Rufinus wymyślił całą sprawę czy kłamstwem było jedynie pomówienie konkretnej osoby. Katedra otrzymała nowe wyposażenie w okresie średniowiecza. Dobudowano tu również charakterystyczną romańską dzwonnicę. Kolejny zmiany przyniósł renesans i epoka baroku. W 1908 roku wieku wykonano gruntowny remont dzwonnicy - w imię czystości stylu pozbyto się wszystkich nieromańskich elementów. Prace remontowe de facto sprowadziły się do rozebrania wieży i zmontowania jej na nowo.
Wnętrze świątyni choć malutkie jest wprost upstrzone zabytkami. Do środka dostaje się przez dobudowaną w XVII wieku absydę (która pełniła też funkcję chóru). Możemy w niej zobaczyć zabytkowy krucyfiks i szereg barokowych obrazów autorstwa lokalnych malarzy. Pomiędzy absydą, a dawnym mauzoleum stoi bogato zdobiony barokowy ołtarz.
Po prawej stronie od wejścia widzimy średniowieczną kaplicę św. Anastazego. Za szczególnie cenną uważa się, umieszczoną u dołu, płaskorzeźbę ze sceną biczowania Chrystusa. Scena pokazana jest w bardzo realistyczny sposób - Jezus wyrywa się prześladowcom. Powyżej widzimy rzeźbę św. Anastazego, a pod plecami męczennika przedmiot jego kaźni - młyńskie koło, które uwiązano mu do szyi przed wrzuceniem do wody. Po lewej znajduje się barokowy relikwiarz ze szczątkami św. Domniona (Dujama).
Pod kopułą (dawniej pokryta mozaiką) kościoła zachował się starożytny relief. Przedstawia on pochód uskrzydlonych chłopców (erotesów) niosących podobizny dwóch mężczyzn i kobiety. Wizerunki męskie zostały zidentyfikowane jako: cesarz Dioklecjan i bóg Hermes (prowadził ludzkie dusze do Hadesu). Nie wiadomo kogo przedstawia wizerunek kobiecy - przez lata sądzono, że nie może to być Pryska (żona Dioklecjena), gdyż nie nosiła tytułu augusty i nie było ubóstwiona. Jednak całkiem niedawno w ruinach Salony odkryto inskrypcję, z której wynika, że posąg Pryski znajdował się w świątyni. Można więc założyć, że Dioklecjan uhonorował w ten sposób żonę. Według innych interpretacji kobiecy wizerunek na fryzie to córka władcy - Galeria Waleria lub bogini Tyche (opiekunka miast). W dawnym wejściu możemy dziś podziwiać XIII-wieczne drzwi z drzewa orzechowego. Wyszły spod dłuta Andrija Buviny, na zlecenie arcybiskupa Bernarda. Przyczyną ich stworzenia był szybki rozwój niektórych herezji (bogomili, katarzy). Stąd na drzwiach powstały wizerunki przedstawiające sceny z życia Jezusa (katarzy odmawiali mu boskości).
-
Pod kościołem znajdują się krypty. Trudno powiedzieć jaką funkcję pełniło to pomieszczenie w czasach starożytnych, ale z całą pewnością nie było miejscem cesarskiego pochówku. Współcześnie krypty poświęcone są świętej Łucji (a w środku stoi jej nowy posąg). Z pozostawianych przez ludzi kartek z intencjami można wnioskować, że kult tej świętej cieszy się tu dużą popularnością.
-
Z budynku zakrystii możemy wejść do Skarbca, gdzie zgromadzono wiele przykładów sztuki sakralnej, w tym bardzo ciekawe relikwiarze. Z kolei sprzed dawnego wejścia do katedry (okolice perystylu) możemy wejść na dzwonnicę (najczęściej to właśnie tam ustawia się najdłuższa kolejka).
Czas zwiedzania kościoła: ok. 30 minut, krypta: 10 minut, skarbiec: 20 minut.
Perystyl
W rzymskich i greckich domach był to wewnętrzny dziedziniec, często otoczony kolumnami. Nie inaczej było w Splicie - dziś możemy podziwiać ten jeden z najlepiej zachowanych elementów dawnego założenia. Latem przesiadują tu dziesiątki turystów i mieszkańców, piją kawę, siedzą pod liczącymi setki lat kolumnami.
Perystyl był najprawdopodobniej miejscem oficjalnych uroczystości z udziałem Dioklecjana. Wiele przewodników podaje informację, że znajdował się tu balkon, z którego władca przemawiał do zgromadzonych (trudno jednak dokładnie określić gdzie był on zlokalizowany). Do budowy perystylu użyto między innymi materiałów pochodzących z Egiptu. Poza granitem, z dawnego kraju faraonów przywieziono również sfinksy (najprawdopodobniej z czasów Totmesa III). Do dziś przetrwały dwa takie posągi: jeden w perystylu, drugi pozbawiony głowy naprzeciw wejścia do baptysterium (krąży informacja, że obecne rzeźby kilka lat temu zastąpiono kopiami - trudno ją jednak zweryfikować). Perystyl został znacząco przebudowany w średniowieczu i w czasach nowożytnych. Przy przejściu do westybulu pojawiły się dwie kaplice, a zachodnią kolumnadę włączono w fasady mieszczańskich pałaców. W rogu dziedzińca stoi dziś dawny kościół św. Rocha (Crkva sv. Roka u Splitu na Peristilu). Świątynia powstała w 1516 roku (przearanżowano w tym celu średniowieczny dom), a dziś mieści się tam punkt informacji turystycznej. [stan na 2018 rok]
11 stycznia 1968 roku zaskoczeni mieszkańcy Splitu ujrzeli podłogę perystylu pomalowaną czerwoną farbą. Był to efekt tzw. "miejskiej interwencji artystycznej" (pewien rodzaj happeningu), dokonanej przez grupę zbuntowanych chorwackich plastyków, którzy nazwali się "Crveni peristil". Władze komunistyczne uznały to za akt wandalizmu. Co gorsza wybór czerwonej barwy został zinterpretowany jako atak wymierzony w idee socjalistyczne. Często podaje się informacje, że w wyniku nagonki dwóch członków grupy targnęło się na swoje życie. Trudno jednak wykazać bezpośredni związek między ostracyzmem, jakiemu zostali poddani artyści, a ich smutnym końcem (Pavao Dulcic miał problemy z narkotykami, a Tomo Čaleta ze swojego samobójstwa uczynił kolejny artystyczny happening).
Baptysterium (świątynia Jowisza)
Jest to jedyna z dawnych świątyń pogańskich, jakie przetrwały na terenie pałacu. Najprawdopodobniej czczono tu Jowisza - choć nie można mieć co do tego pewności (zachowały się fragmenty zdobień z piorunem, cesarskimi orłami i symbolami zwycięstwa). Budynek posiadał część podziemną o nieznanym do dziś przeznaczeniu (w średniowieczu mogła służyć za kaplicę). W okresie chrześcijańskim świątynia pełniła funkcję baptysterium. W XIII wieku przeniesiono tu część XI-wiecznych kamiennych elementów wyposażenia katedry - to właśnie na nich odnajdziemy relief z wizerunkiem władcy (Piotr Krzesimir IV lub Dymitr Zwonimir) oraz pentagram (symbol pięciu ran Chrystusa lub Trójcy Świętej i Jezusa z dwoistą naturą). Warto zwrócić uwagę na przepiękny kasetonowy sufit, który według historyków sztuki wywarł olbrzymi wpływ na renesansowych artystów z Dalmacji (prawdopodobnie to na nim wzorowali się twórcy kaplicy św. Jana w Trogirze. We wnętrzu zobaczymy jeszcze współczesny pomnik Jana Chrzciciela autorstwa Ivana Meštrovića.
Czas zwiedzania: 10 minut
Westybul
Za perystylem (na poziomie ulicy) znajduje się cylindryczny, nakryty kopułą przedsionek. Niegdyś jego wnętrze pokryte było mozaiką, a drogi prowadziły we cztery strony świata. Dziś ze względu na akustykę często występują tu lokalni artyści.
Podziemia
Niewiele przetrwało do naszych czasów z prywatnych apartamentów cesarza. Możemy jednak dokładnie odtworzyć ich wygląd, analizując układ podziemnych komnat. Historycy sztuki twierdzą, że każdemu pomieszczeniu na górze odpowiadała sala takich samych rozmiarów, umieszczona poniżej poziomu ulicy. Trudno jednoznacznie określić ich przeznaczenie. Być może znajdowały się tutaj magazyny. W traktacie cesarza Konstantyna VII "O zarządzaniu państwem" można znaleźć informację o zachowanych podziemiach pałacu (dzieło powstało w X wieku). Co ciekawe autor błędnie zinterpretował przeznaczenie piwnic, sugerując, że mieściły się tu kazamaty, w których prześladowano chrześcijan.
Z całą pewnością po upadku Rzymu i osiedleniu się tu uciekinierów z Salony zaczęto używać podziemi jako magazynów i… dołów na odpady. W kilku miejscach widać jeszcze otwory, przez które mieszczanie wrzucali do środka nieczystości. Pierwsza sala, do jakiej wchodzą turyści mieściła się najprawdopodobniej pod salą prywatnych audiencji. Bardzo interesująca jest ostatnia z udostępnionych do zwiedzania komnat (można ją rozpoznać po umieszczonym popiersiu Dioklecjana). Posiada ona bardzo ciekawą akustykę - nawet ciche dźwięki są doskonale słyszalne. Być może na górze ulokowano cesarską sypialnię, a dzięki akustyce strażnicy mogli usłyszeć każdego potencjalnego zamachowca. Podczas prac archeologicznych odkryto fragmenty mozaiki, ale zdaniem badaczy jest ona starsza od pałacu Dioklecjana. Odnaleziono również zdobiony sarkofag, ale naukowcy podejrzewają, że był on tu wykorzystywany niezgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem.
Wstęp biletowany.
Czas zwiedzania: ok. 40 minut.
Bramy
Do cesarskiej siedziby prowadziły niegdyś cztery bramy: Złota (Porta aurea - od północy), Srebrna (Porta argentea - wschód), Brązowa (Porta aenea - południe) i Żelazna (Porta ferrea). Do naszych czasów przetrwały trzy z nich - wychodząca na port Brama Brązowa została zabudowana, ale jej relikty można dostrzec w obrębie murów. Ponoć nazwy poszczególnych bram pochodziły od metali, z jakich wykonano zamieszczone w nich dekoracje.
Inne
Pomiędzy katedrą a murami mieścił się niegdyś kompleks łaźni z fontanną czyli tak zwane nimfeum. Bliżej perystylu zlokalizowano triclinium, czyli dużą publiczną jadalnię. Dziś ta część jest słabo zachowana i dość mocno przebudowana. W kilku miejscach usunięto ulicę - widać więc na jakiej wysokości mieściły się dolne komnaty. Dziś w tej części starego miasta działa Muzeum Etnograficzne (ul. Iza Vestibula 4).
Niewiele zostało z dawnego akweduktu, który niegdyś dostarczał wodę mieszkańcom pałacu (resztki rur można zobaczyć w podziemiach). Cała instalacja liczyła sobie 9 kilometrów długości - jej zrekonstruowane fragmenty zobaczymy z obwodnicy Splitu (Dioklecijanov akvedukt, Mostine ul. 45P).
Pałac Dioklecjana w Splicie - bilety
Wstęp do katedry jest biletowany. Dostępnych jest kilka rodzajów wejściówek:
- bilet fioletowy (około 15€, pięć atrakcji) - katedra, krypta, baptysterium, skarbiec oraz dzwonnica;
- bilet czerwony (około 8€, cztery atrakcje) - katedra, krypta, baptysterium, skarbiec;
- bilet zielony (około 10€, trzy atrakcje) - katedra, dzwonnica, skarbiec;
- bilet niebieski (około 7€, trzy atrakcje) - katedra, krypta, baptysterium.
Płatne sa również podziemia, do których kupujemy oddzielny bilet.
Najlepiej dobrze przemyśleć co chcemy zobaczyć chociaż najwięcej ciekawych obiektów zgromadzono w kościele katedralnym i skarbcu. Krypty i baptysterium to niewielkie pomieszczenie z pojedynczymi zabytkami w środku. Może się zdarzyć, że nieuczciwy sprzedawca nie udzieli informacji o istniejącym pakiecie biletów i będzie oferował osobne wejściówki do każdego obiektu - nie jest to zgodne z prawem!
Pałac Dioklecjana - wskazówki i informacje praktyczne
-
Osobną sprawą jest kwestia wejścia na dzwonnicę. Osoby z klaustrofobią i lękiem wysokości oraz mające problemy z chodzeniem powinny zrezygnować z tej atrakcji. Pierwsza część dzwonnicy to wąskie korytarze i bardzo wysokie (a jednocześnie wyślizgane) stopnie. W sezonie letnim panuje tu spory tłok, ale na szczęście na początku wyznaczono dwie drogi: osobna dla wchodzących i schodzących. Prawdziwe nomen omen schody zaczynają się w najwyższej partii zabytku. Idziemy po metalowej konstrukcji, która nie wygląda zbyt solidnie (przy każdym ruchu schodki zaczynają się trząść tak jakby miały odpaść od ściany). Dodatkowo możliwość wyminięcia schodzących mamy tylko na platformach umieszczonych pomiędzy schodami. Wszystkie te niedogodności rekompensuje jednak widok z góry. Panorama Splitu i pałacu Dioklecjana po prostu zapiera dech w piersiach.
-
W katedrze można wykonywać zdjęcia, ale absolutny zakaz fotografowania obowiązuje w skarbcu. Chorwaci traktują go bardzo poważnie - turyści są upominani, a w przypadku prób wykonania zdjęcia straszeni interwencją policji. Istotną sprawą jest też strój w jakim będziemy chcieli wejść do kościoła. Sprzedawcy biletów posiadają odpowiednie nakrycia i jeśli stwierdzą, że nasze ubranie jest zbyt kuse wypożyczą specjalne chusty.
-
Wejście do katedry i kasy biletowe jest umieszczone za dzwonnicą. Wchodzimy od strony perystylu i po minięciu kolumnady (obok sfinksa) skręcamy w prawo, a za murem wieży w lewo. Tam kupimy bilet zbiorczy do wszystkich miejsc związanych z katedrą. Wejście do skarbca i kościoła znajduje się za kasami biletowymi. Do krypty wchodzimy przez przejście zlokalizowane między sfinksem a kasami biletowymi. Baptysterium leży w innej części starego miasta - stojąc w perystylu i mając katedrę po lewej ręce, a wejście do podziemi przed sobą, musimy skręcić w prawo i iść prosto wąską uliczką (zostawiając schody do dzwonnicy za plecami).
- Warto dobrze przemyśleć zwiedzanie podziemi pałacu Dioklecjana. Chociaż będziemy mogli przejść przez kilkanaście zachowanych pomieszczeń to jednak nie przygotowano tu żadnej sensownej wystawy, a informacje o całości są zdawkowe. Lepiej wcześniej zapoznać się z historią tego miejsca lub liczyć na to, że trafimy akurat na jakąś wycieczkę (w sezonie pojawia się wiele polskich "objazdówek") - akustyka całości sprawia, że chcąc nie chcąc usłyszymy niejedną ciekawą historię.
-
Wejście do podziemi mieści się na wprost od perystylu. Trzeba zejść po schodach na dół, minąć kilka sklepików i kramów z pamiątkami i skręcić w prawo. Tam też kupimy bilety.
-
Pałac Dioklecjana jest jednym z najczęściej odwiedzanych zabytków w całej Chorwacji. W sezonie letnim panuje tu spory tłok. Najdłuższe kolejki ustawiają się do wejścia na dzwonnicę (turystów wpuszcza się grupami, a potem kolejka jest zablokowana do czasu zejścia określonej liczby osób).
Ciekawostki o pałacu Dioklecjana
-
Cesarz Dioklecjan jest powszechnie uważany za władcę antychrześcijańskiego. Rzeczywiście za jego panowania wybuchły krwawe prześladowania chrześcijan, ale liczbę ofiar historycy szacują jedynie na kilkaset osób. Do zbudowania takiej narracji przyczynił się fakt, że na okrutną śmierć skazywano wtedy głównie prezbiterów i biskupów czyli osoby dobrze znane w gminach chrześcijańskich. I chociaż w czasach prześladowań w pierwszych wiekach zginęło znacznie więcej chrześcijan to trzeba przyznać, że wydarzenia z czasów Dioklecjana były dla wielu chrześcijan prawdziwym szokiem.
-
Cesarz Dioklecjan przeniósł się do pałacu bez swej jedynej żony, która wolała zostać z córką (żona cesarza Galeriusza). Po śmierci zięcia los obu kobiet uległ pogorszeniu. Na ich życie nastawali kolejni władcy i uzurpatorzy, a władczynie musiały uciekać do Afryki próbując dostać się do Splitu. Niestety zostały ujęte w Grecji i stracone.
-
Kontrowersje budzi informacja, którą odnaleziono w antycznym spisie urzędów cywilnych i wojskowych "Notitia Dignitatum" - wedle niej na terenie pałacu działał szereg warsztatów włókienniczych produkujących mundury oraz szaty dla urzędników cesarskich. Część badaczy uznaje tę wzmiankę za fałszywą wskazując na brak znalezisk archeologicznych związanych z działaniem takich manufaktur. Dodatkowo produkcja i barwienie płótna wyzwalały dość nieprzyjemny zapach, co z pewnością nie licowało z powagą cesarskiej rezydencji. Z kolei zwolennicy tej koncepcji wskazują, że warsztaty włókiennicze działały w wielu starożytnych miastach (np. w pałacu w Konstantynopolu). Co więcej zagadką pozostaje olbrzymia przepustowość tutejszego akweduktu (do pałacu płynęło więcej wody niż zużywała cała Salona oraz… współczesny Split!) - może to sugerować istnienie tu zorganizowanej produkcji, do której niezbędne były duże ilości wody. Mamy również informacje o dużych hodowlach owiec w pobliżu antycznego Splitu, a roślina Calicotome villosa, która dała nazwę Splitowi była używana do produkcji barwników.
-
Większość budulca sprowadzono z okolic np. z wyspy Brač, czasem jednak sięgano po skały z Włoch lub z Grecji. Do budowy perystylu wykorzystano kamienie ściągnięte w tym celu z Egiptu.