Delta rzeki Axios (Wardar) - okolice Salonik
Saloniki kuszą turystów starożytnymi zabytkami, muzeami i restauracjami z grecką kuchnią. Co jednak jeśli chcemy odpocząć od gwaru dużego miasta i turystów? Odpowiedzią jest delta Axios! Taką wycieczka będzie nas kosztowała tylko tyle ile miejski bilet autobusowy.
Artykuł jest częścią naszego przewodnika po największych atrakcjach Salonik.
Delta rzeki
Axios (w języku macedońskim Wardar) to jedna z większych rzek Grecji. Wspomina o niej Homer - wiele rodów miało wywodzić się właśnie od owej rzeki. Woda z Axios była uważana za jedną z najczystszych w tej części świata. O żyjących tutaj plemionach krążyły legendy, a w późniejszych czasach okoliczne bagna były miejscem koczowania barbarzyńców.
Ujście do morza w dawnych wiekach wyglądało zupełnie inaczej. Najprawdopodobniej położone ponad 70 kilometrów od wybrzeża miasta, niegdyś leżało nad morskim brzegiem. Jednak duża ilość mułu niesiona przez słodkie wody doprowadziła do gwałtownej zmiany linii brzegowej. W latach 20 i 30 XX wieku podjęto szereg prac melioracyjnych, które raz na zawsze ukształtowały krajobraz delty Axios. Dziś jej ujście jest parkiem narodowym i jednym z ciekawszych punktów przyrodniczych w okolicach Salonik.
Fauna i flora
Wyprawa nad Axios to okazja do obserwacji wielu gatunków zwierząt. Przelatuje tutaj wiele interesujących ptaków. Poza licznie reprezentowanymi tu kaczkami (krzyżówki, świstuny, rożeńce) możemy spotkać flamingi, pelikany i kormorany. W poszukiwaniu pokarmu trafiają tu też orły bieliki. Nad rzeką żyją również żółwie.
Ciekawostką jest fakt, że deltę zamieszkuje stadko dzikich koni. W latach 60. znalazło się tu kilka sztuk koni porzuconych przez rolników. Zwierzęta rozmnożyły się i przetrwały do dziś.
Jak dojechać na Axios?
Park Narodowy Delta Axios to wiele kilometrów tras rowerowych i pieszych. My proponujemy wycieczkę nad lagunę Kalochori. Dostać się tam możemy autobusem miejskim z dworca głównego w Salonikach. My skorzystaliśmy z linii numer 40. Po dojechaniu do miasta Kalochori, korzystając map Google, ruszyliśmy na południe, aż odnaleźliśmy tablicę oznaczającą granicę parku narodowego - wtedy byliśmy na miejscu!