Kościół Hallgrímskirkja należy do największych symboli Reykjavíku. Odwiedzających przyciąga do niego nie tylko monumentalny (jak na Islandię) rozmiar, ale przede wszystkim nietuzinkowy kształt.
Budowlę wzniesiono na stanowiącym najwyższy punkt w mieście wzgórzu Skólavörðuholt, dzięki czemu wieża kościoła widoczna jest już z oddali.
Świątynia łączy dziś funkcje miejsca kultu oraz atrakcji turystycznej. Na szczycie dzwonnicy stworzono panoramiczny taras, który jest najlepszym punktem widokowym w całej stolicy.
Wielki kościół, choć nie katedra
Hallgrímskirkja jest największym kościołem w całej Islandii. W jego murach może pomieścić się nawet 1200 wiernych. Co warte podkreślenia - świątynia nie posiada statusu katedry, a jest jedynie kościołem parafialnym. Faktyczna katedra jest znacznie skromniejsza i stoi tuż obok miejskiego ratusza.
Wysokość kościoła to 74,5 m, co czyni go drugim najwyższym budynkiem Islandii, zaraz po wieżowcu Smáratorg w mieście Kópavogur. Różnica pomiędzy nimi wynosi zaledwie 3 m.
Nazwę świątyni możemy przetłumaczyć jako kościół Hallgrímura. Uhonorowano tym żyjącego w XVII wieku poetę oraz duchownego Hallgrímura Péturssona, który zasłynął jako autor pieśni pasyjnych śpiewanych do dziś dzień podczas Wielkiego Postu.
Kościelna wieża zegarowa pełni też funkcję dzwonnicy. W środku znajdują się trzy dzwony. Nazwano je na cześć Hallgrímura, jego żony (Guðríður) oraz córki (Steinunn).
Odważna wizja architekta
Pomysł budowy świątyni pojawił się w pierwszych dekadach XX wieku. W 1929 roku islandzki parlament ogłosił konkurs na projekt kościoła, w którym znalazły się dwa ważne warunki: powinien on pomieścić 1200 osób oraz posiadać na tyle wysoką wieżę, żeby mogła być ona w razie potrzeby wykorzystana do transmisji sygnału radiowego.
W 1937 roku misję przygotowania finalnego projektu otrzymał Guðjón Samúelsson, który był przedstawicielem funkcjonalizmu (odłamu modernizmu) i sprawował w tamtym czasie funkcję głównego architekta państwowego. Samúelsson zasłynął z wprowadzania do swoich projektów elementów nawiązujące do islandzkiego krajobrazu.
Jego propozycja dla Hallgrímskirkja była nie tyle ambitna, co mogła wydawać się wręcz szalona. Projektując fasadę wzorował się na sześciokątnych bazaltowych kolumnach, należących do najbardziej intrygujących pozostałości po erupcji wulkanicznej. Kolumny miały piąć się z obu stron równomiernie w górę, kierując się w stronę wieży, symbolizując islandzkie wzniesienia oraz lodowce.
W poszukiwaniu źródła jego inspiracji możemy skierować się w stronę wodospadu Svartifoss lub bazaltowych klifów Gerðuberg na Półwyspie Snaefellsnes.
Rozpoczęcie prac opóźnił wybuch II wojny światowej. Pierwszą łopatę wbito w 1945 roku, a trzy lata później powstała krypta, w której aż do wzniesienia nawy celebrowano msze święte. Samúelsson zmarł w 1950 roku, na długo przed zakończeniem budowy, która trwała jeszcze blisko 40 lat. Konsekracja świątyni miała miejsce 26 października 1986 roku, dzień przed rocznicą 312 urodzin jej patrona Hallgrímura Péturssona.
Budowa budziła liczne kontrowersje i pochłonęła olbrzymie środki finansowe. Warto jednak podkreślić, że aż 60% wydatków sfinansowano z budżetu samej parafii oraz datków wiernych.
Hallgrímskirkja w środku
Wnętrze świątyni, co typowe dla kościołów luterańskich, należy do surowych. Po przestąpieniu progu nawy uderza wszechobecny biały kolor, przez który świątynia wydaje się być jeszcze wyższa niż w rzeczywistości. Lekkiego kolorytu wnętrzu nadaje jedynie witraż umieszczony nad głównym wejściem.
Podczas zwiedzania świątyni warto zwrócić uwagę na chrzcielnicę. Jej podstawę wykonano z islandzkiego bazaltu, a misę z czeskiego kryształu, który przypomina bryłę lodu.
Wejście do kościoła jest darmowe. Aktualne godziny otwarcia można sprawdzić tutaj.
Uwaga! Hallgrímskirkja jest czynnym kościołem i przy okazji uroczystości religijnych może być niedostępny dla turystów. Pamiętajmy też o uszanowaniu wiernych, którzy odwiedzają świątynię w celach modlitewnych.
Dzwonnica: najlepszy punkt widokowy w mieście
Największą atrakcją świątyni jest taras widokowy na szczycie dzwonnicy, z którego możemy podziwiać panoramę miasta oraz okoliczny górzysty krajobraz. Okna platformy widokowej są odsłonięte i zapewniają widok bez krat, siatek czy szyb.
Na górę wieży dostaniemy się windą, po czym będziemy mieli do pokonania jeszcze około 30 schodów. Wjazd windą jest na pewno wygodny, ale ma jedną niezaprzeczalna wadę - kolejki. Do windy wejdzie niewiele osób, a jeśli dodamy do tego popularność tarasu widokowego, to czasami musimy liczyć się z długim oczekiwaniem. Jeśli trafimy na liczną wycieczkę to lepszym wyjściem może być powrót o innej porze.
Koszt wjazdu na wieżę to 1000 ISK (około 30 zł) za osobę dorosła lub 100 ISK dla dzieci i młodzieży pomiędzy 7 a 16 rokiem życia. [stan na styczeń 2021] Aktualne godziny otwarcia najlepiej sprawdzić na oficjalnej stronie.
Bilety zakupimy w sklepiku, który znajdziemy na lewo po wejściu do przedsionka kościoła. Na miejscu możemy zapłacić kartą. Po zakupie biletu ustawiamy się w kolejce.
Pomnik Leifa Erikssona
Na rozległym placu przed kościołem stoi pomnik przedstawiający żyjącego na przełomie X i XI wieku wikinga Leifa Erikssona zwanego Szczęśliwym. Był on prawdopodobnie pierwszym Europejczykiem, który postawił nogę na kontynencie północnoamerykańskim, i miał tego dokonać na około 500 lat przed Krzysztofem Kolumbem!
Co ciekawe, przynależność narodowa Leifa Szczęśliwego jest przedmiotem licznych sporów pomiędzy Islandczykami a Norwegami. Obie strony przerzucają się argumentami i debatują nad wyższością prawa krwi nad prawem ziemi i odwrotnie, oraz spierają się o to, czy Islandia pod koniec X wieku była już państwem, a może jedynie krainą zamieszkaną przez norweskich osadników.
Ojcem podróżnika był urodzony w Norwegii Eryk Rudy, uważany skądinąd za odkrywcę Grenlandii, na którą miał natrafić podczas poszukiwań nowego domu dla swojej rodziny. Sam Leif urodził się jeszcze na Islandii, ale z powodu banicji ojca musiał się z niej wynieść i osiadł na stałe w grenlandzkiej osadzie. Jak widać, każda ze stron ma swoje racje. Pogodzić mogliby ich Inuici (rdzenni mieszkańcy Grenlandii), gdyby ogłosili go Grenlandczykiem. W końcu to właśnie w tej mroźnej krainie odnalazł swój dom.
Monumentalny posąg trafił na wyspę w 1930 roku i był prezentem od Stanów Zjednoczonych, które chciały w ten sposób uczcić tysiąclecie islandzkiego parlamentu Alþing (więcej informacji o lokalizacji pierwszego parlamentu znajdziecie w naszym artykule Þingvellir: park narodowy i historyczne miejsce zgromadzeń islandzkiego parlamentu).